My other life
Jak wiecie zwolnilam sie miesiac temu z pracy.
Postanowilam zrobic sobie pare miesiecy przerwy.
Odpoczac, przemyslec, pomarzyc.
Jak bede gotowa to dolacze do kancelarii meza - w takim zakresie godzin jaki bedzie mi odpowiadal.
Co wiec teraz robie?
Chodze z Adasiem po muzeach, ksiegarniach, kinach.
Spedzam cale godziny kazdego dnia z kazdym z trojki dzieci.
(Przyznaje jednak ze nadal mam nasza nianie, wiec moge rowniez poswiecic troche czasu na cala reszte).
Czytam trzy ksiazki naraz. W tym jedna audio: dzienniki Jackie Kennedy mowione przez nia sama.
Rano chodze na joge.
Czasami po jodze zatrzymam sie na kawe i gazete (patrz ponizej).
Planuje wyjazd do Chin.
Szukam kursow tanca flamenco - ale jaja, tak mi sie strasznie zachcialo nauczyc sie tego tupania :)
Rozmawiam z paroma miejscami w tym Szpitalem Dzieciecym gdzie bym chciala poswiecic moj czas i pomoc jako wolontariuszka.
Lenie sie z dziecmi na ogrodku za domem.
Teraz z rodzina i przyjaciolmi bawimy sie nad morzem.
Czesto konczylam posty mowiac: Life is Good.
Teraz mowie: Life is good and keeps on getting better all the time. I could not be happier.