Ostatni raz...
Po urodzeniu Adasia nie myslalam o kolejnej ciazy czy dzieciach przez jakies trzy lata. Teraz mysle o tym juz po trzech miesiacach! A chyba dlatego, ze wiem, ze to jest moj ostatni raz, ze wszystko czego doswiadczam to juz ostatni raz. Ostatni raz czulam ruchy dzeci w brzuszku, ostatni raz doswiadczylam magii narodzin, ostatni raz czuje to polaczenie matki i dziecka poprzez karmienie piersia, ostatni raz przytulam moje kruszynki. Troche mi z tego powodu smutko, jest to tak wspaniale, ze chcialabym to jeszcze przezyc. I byc moze ze gdybym nie byla w takim podeszlym wieku, to bym sie jeszcze zdecydowala na czwarte :) a co czemu nie ;)
Tak bardzo sie ciesze,ze robilam moje fotograficzne zdjecia brzuszkowe. Patrze na nie z nostalgia i pomimo ze mysle ze to juz ostatni raz, to z drugiej strony jestem szczesliwa ze bede teraz wychowywac trojke wspanialych, madrych, kochanych dzieci. Life is good and keeps on getting better!
Cudnie Ci z tym brzuszkiem Ola:)
OdpowiedzUsuńBuziaki od Krzemińskich!
Ola przepiękne to zdjęcie, wyglądasz na nim rewelacyjnie ! Co do ciąży - przecież jesteś jeszcze młoda ! Nigdy nie mów nigdy :)) Buziaki
OdpowiedzUsuń