On the road again

W koncu nadszedl ten dzien.
Tylko Dimo i ja. Bez dzieci.
:
Nie wiem na co bardziej sie ciesze.
Pekin, Szanghaj, Wielki Mur...
Czy tez 10 dni  bez pieluch, gotowania, wycierania zasmarkanych nosow.
:
Chociaz wiem, ze po dwoch dniach radochy, bedziemy z Dimo tesknic za naszymi Krasnalami strasznie.


Komentarze

  1. Eh... jak ci zazdroszczę tej fantastycznej wyprawy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu co taka cisza? Wszystko ok u was? odezwij się :)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak było? Taaaka wyprawa a tu cisza...;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nic nie pisałaś. Wszystko w porządku u Was? Daj znać choć jednym zdaniem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty