Quo vadis?

W  zyciu zawodowym lubie stawiac sobie duze cele. 
Bardzo duze.
Wychodze z zalozenia, ze nawet jak nie dojde do samego celu,
i zakoncze w polowie drogi - to i tak efekt bedzie imponujacy.
:
Przykladowo dla zobrazowania.
Wyznaczamy sobie, ze chcemy w ciagu 5 lat osiagnac dochod 10 milionow.
Przez 5 lat ciezko pracujemy i dazymy do celu.
Nie osiadamy na laurach i popychamy sie do przodu.
Po 5 latach okazuje sie, ze nie mamy dochodu 10 milionow.
Nie doszlismy do konca tej drogi.
Nie osiagnelismy celu.
Ale, ale.... to nie takie straszne, bo przez te 5 lat ciezkiej pracy
osiagnelismy polowe naszego celu, z ktorego samym w sobie mozna byc dumnym.
:
Moje duze cele na przyszlosc sa zupelnie pomieszane i niektore same sie wykluczaja.
Nie wszystkie moga dosc do skutku.
Niektore pewnie sie nawet nie oderwa od ziemi.
Mam jednak wiele plano-marzen zawodowych, ktore jezeli osiagne chociaz w polowie to bede bardzo spelniona i szczesliwa.
Grunt to wiedziec gdzie i co chcemy osiagnac.
I dazyc do tego.

Popularne posty