Stare Dobre
Sophia i Martin sa jak takie stare malenkie malzenstwo.
Kochaja sie i wkurzaja rowno co 5 minut.
O ile teraz sa bardziej niezalezni, juz nie trzeba za nimi, krok w krok chodzic to weszli tez w wiek walki i rywalizacji.
:
Pierwszy problem to zawsze zabawki - chcemy dokladnie to samo w tej samej minucie.
Jezeli nie mamy czegos w dwoch egzemplarzach (zazwyczaj nie mamy) to zaczyna sie wojna.
Do tego Martin lubi popychac Zosie (i inne dzieci na placu zabaw) i trzeba na niego uwazac.
Zosia za to jest strasznie zawzieta i uparta.
Wszedzie musi dojsc lub dobiec pierwsza.
Biegnie i krzyczy: "Pierwsza, pierwsza!!!"
Jezeli Marti jest pierwszy to potrafi wpac w furie i rozpacz.
Wprowadzilismy male kary zeby zaczely sie dzieciaki uczyc konsekwencji.
Najgorsza kara dla nich na tym etapie to brak czytania ksiazeczki wieczorem przez mame tylko wyslanie prosto do lozka.
Dramat jakby koniec swiata nastapil.
:
Wygladaja te maluchy niewinnie, ale to tylko pozory.
:
Tak jak tutaj.
Obojetnie co robimy to zazwyczaj jest ktos kto predzej czy pozniej placze bo chce czegos innego.
Nawet sobie czlowiek nie moze rozwalkowac ciasta w spokoju :)
Sophia chce walek Martina pomimo, ze ma identyczny przed soba.
Sophia chce walek Martina pomimo, ze ma identyczny przed soba.
Ale ciasteczka juz jedlismy bez lez.