Jestem
Jestesmy w domu juz od dwoch tygodni.
Nie moge sie zabrac do postu o Japonii.
Ale na pewno to zrobie, bo bylo swietnie i nie chce niczego zapomniec.
Teraz nadrabiamy zaleglosci pracowo-domowe.
Otworzylismy sezon grillowy w ta sobote.
W koncu zrobilo sie ladnie i cieplo.
A w niedziele jade do San Francisco na pare dni sluzbowo.
Dzieje sie i dzieje, u nas nigdy nie ma nudy ani nawet chwilki spokoju.
Life is good.