Itchy Feet


Nie wiem teraz czy jest jakis polski odpowiednik tego powiedzenia, ale w doslownym tlumaczeniu to po prostu - swedzace stopy. Brzmi to troche malo apetycznie, aczkolwiek bardzo smiesznie. Tak wiec mam Itchy Feet, czyli mnie nosi.

Nasz wyjazd do Polski juz tuz tuz. Nie moge sie doczekac. A wraz z nim krotki wypad do Wloch, jednego z niewielu juz europejskich krajow, ktorego jeszcze nie widzialam.

Ale to nie jest tylko uczucie wyjazdu, to sa plany, wyobrazenia, marzenia. Uwielbiam planowac nasze wyjazdy male i duze. Odkrywac i uczyc sie z tych odkryc. Jest to oderwanie sie od otaczajacej rzeczywistosci i rutyny. Odkrywanie dla siebie nowych miejsc jest czyms magicznym i niemierzalnym. Pewne miejsca, slowa, zapachy nie znikna nigdy ...

I chcialabym, zeby wszyscy mieli w zyciu jakies pasje i hobby, ktore im tyle przyjemnosci dostarczaja co mi podroze!

Gdzie mi sie jeszcze marzy? W tych marzeniach dalszych, nieokreslonych, niezmierzonych jeszcze sa: Chiny (centralne, wschodnie, wioski chinskie), Mongolia, Maroko, Kuba, Argentyna (mam nadzieje, ze w juz w grudniu tego roku) ....

Once you have traveled, the voyage never ends, but is played out over and over again in the quietest chambers. The mind can never break off from the journey — Pat Conroy

Komentarze

Popularne posty