Przyjecie

Z okazji zakonczenia w pracy projektu, o ktorym pisalam ponizej mielismy wczoraj przyjecie. Nic wielkiego, mily obiad w restauracji z ciekawymi rozmowami i smiesznymi zartami. Czyli cos na odprezenie.

Ponizej ja i moje trzy kolezanki (pracujemy na tym samym stanowisku i bardzo sie lubimy).



Na ponizszym zdjeciu sa moi szefowie, czyli wspolnicy w naszej grupie.


Nie wiem czy inni tez maja takie szczescie, pracowac dla tak interesujacych ludzi w najwiekszej firmie prawniczej na swiecie ale ja jestem totalnie w nich zapatrzona.
Praca dla takich ludzi sukcesu, tak powazanych we wszystkich kregach Waszyngtonu i tez pewnie kraju, jest spelnieniem marzen. Nie bede tutaj wymieniac ich z nazwiska (a nuz sie wyszukaja na Google :)Oboje uznani za Top 100 Lawyers w USA, maja niesamowita charyzme, wiedze, inteligencje, blyskotliwosc w rozmowach ale tez podejscie do ludzi: cieple, przyjacielskie i pelne uznania i pochwal.

Dobrze, ze nie mowia po polsku bo pewnie by mysleli, ze w poniedzialek rano przyjde prosic o podwyzke po takmi wychwalaniu :) Coz o podwyzke, prosic nie bede, ale z wielka przyjemnoscia i ciekawoscia wstane w poniedzialek i pojde do pracy ...

Komentarze

Popularne posty