Jest nas dwie...
Ponizej zalaczam swietny post, z jednego z moich ulubionych blogow. Szkoda tylko, ze coraz czesciej musze sie z ponizszym identyfikowac....
"Wiem o niej.
Owinęła Go sobie wokół palca i każdego dnia każe sobie udowadniać jak jest dla Niego ważna.
Znam ją.
Jest interesująca, wymagająca i absorbująca.
Nie pozwala Mu o sobie zapomnieć.
Wystarczy, że na chwilę ją zignoruje by zasypała Go tysiącem maili, sms-ów i telefonów.
Bywam o nią zazdrosna.
Szczególnie w momentach, gdy zapomina dla niej o całym świecie i nikt, ani nic prócz niej się dla Niego nie liczy.
Wiem, że jest dla Niego wyjątkowa.
Ale nigdy nie odważę się zapytać czy bardziej wyjątkowa niż ja.
Stale o niej mówi.
Zastanawiam się jak bardzo musi go pociągać skoro nie potrafi zapomnieć o niej nawet na chwilę.
Przywozi ją do domu.
Spędza z nią całe godziny podczas, gdy ja cierpliwie czekam, żeby dała mu spokój i zostawiła nas samych.
Dzwoni do nas po nocach.
A ja, udając, że śpię, modlę się, by został w łóżku i nie pojechał do niej.
Kłócimy się przez nią.
Nie wytrzymuję, gdy nie możemy zaplanować nawet wyjazdu na weekend nie biorąc pod uwagę jej kapryśnej natury.
Niekiedy z nią przegrywam.
Ona stale stawia Mu nowe wyzwania i bywa okrutna. Ja po prostu jestem, więc nie musi się o mnie aż tak bardzo starać.
Szanuję ją.
Choć ona zupełnie się ze mną nie liczy. Jej egoistyczna natura nie toleruje faktu, że On poza nią ma drugie życie.
Czasem jej nienawidzę.
Ale tylko wtedy gdy odbiera nam marne resztki chwil, które moglibyśmy spędzić razem.
Wtopiła się w nasze życia.
Nie pozwala ani na moment zapomnieć o swoim istnieniu.
Jest zachłanna.
Gdy pogodziłam się z faktem, że stale nam towarzyszy, zażądała więcej i wiem, że żądać nigdy nie przestanie.
Jestem pewna, że chciałaby mieć Go tylko dla siebie.
A na to nigdy jej nie pozwolę.
Więc ma nas dwie.
Swoją pracę i mnie"
"Wiem o niej.
Owinęła Go sobie wokół palca i każdego dnia każe sobie udowadniać jak jest dla Niego ważna.
Znam ją.
Jest interesująca, wymagająca i absorbująca.
Nie pozwala Mu o sobie zapomnieć.
Wystarczy, że na chwilę ją zignoruje by zasypała Go tysiącem maili, sms-ów i telefonów.
Bywam o nią zazdrosna.
Szczególnie w momentach, gdy zapomina dla niej o całym świecie i nikt, ani nic prócz niej się dla Niego nie liczy.
Wiem, że jest dla Niego wyjątkowa.
Ale nigdy nie odważę się zapytać czy bardziej wyjątkowa niż ja.
Stale o niej mówi.
Zastanawiam się jak bardzo musi go pociągać skoro nie potrafi zapomnieć o niej nawet na chwilę.
Przywozi ją do domu.
Spędza z nią całe godziny podczas, gdy ja cierpliwie czekam, żeby dała mu spokój i zostawiła nas samych.
Dzwoni do nas po nocach.
A ja, udając, że śpię, modlę się, by został w łóżku i nie pojechał do niej.
Kłócimy się przez nią.
Nie wytrzymuję, gdy nie możemy zaplanować nawet wyjazdu na weekend nie biorąc pod uwagę jej kapryśnej natury.
Niekiedy z nią przegrywam.
Ona stale stawia Mu nowe wyzwania i bywa okrutna. Ja po prostu jestem, więc nie musi się o mnie aż tak bardzo starać.
Szanuję ją.
Choć ona zupełnie się ze mną nie liczy. Jej egoistyczna natura nie toleruje faktu, że On poza nią ma drugie życie.
Czasem jej nienawidzę.
Ale tylko wtedy gdy odbiera nam marne resztki chwil, które moglibyśmy spędzić razem.
Wtopiła się w nasze życia.
Nie pozwala ani na moment zapomnieć o swoim istnieniu.
Jest zachłanna.
Gdy pogodziłam się z faktem, że stale nam towarzyszy, zażądała więcej i wiem, że żądać nigdy nie przestanie.
Jestem pewna, że chciałaby mieć Go tylko dla siebie.
A na to nigdy jej nie pozwolę.
Więc ma nas dwie.
Swoją pracę i mnie"
Komentarze
Prześlij komentarz