Tort, urodziny i kuzyni
Tylko jedna rzecz Adas lubi bardziej niz przyjecia urodzinowe i torty - a sa to odwiedziny jego 6-letniej kuzynki Rumi i 13-letniego kuzyna Vani, ktory wczoraj swietowal wlasnie swoje urodziny.
Czyli wczoraj mielismy wszystko to co Adas lubi najbardziej: tort, urodziny i kuzyni!
Dokladnie od piatku 17.oo-tej (kiedy nieopatrznie powiedzielismy mu, ze w ten weekend bedzie 'birthday party'), Adas dopytywal sie co 15 minut kiedy jedziemy do 'Vani-Mumi", a kiedy nadszedl w koncu ten moment, to skakal z radosci.
Rumi lubi bawic sie z Adasiem, bo mowi, ze w przeciwienstwie to swojego brata, Adas sie jej slucha i lubi bawic sie domkami dla ksiezniczek (!? :)Vani tez sie bawi z Adasiem i czesto sie siluja albo graja w pilke. Chociaz chyba Rumi wiecej spedza a nim czasu, bo Vani czesto po jakims czasie znika gdzies w otchaniach swojego pokoju (czyt. komputera) - wiadomo, nastolatek.
Po zabawie przyszedl czas na tort i nie kto inny zainotowal pierwsze nuty "Happy Birthday to you...", jak wlasnie Adas. Jakby mogl to by najchetniej przespiewalby je ze cztery razy w kolko. Potem jeszcze czterokrotne zapalanie-i-dmuchanie swieczek i bylismy w raju:)
Po tym wszystkim wyczerpani dojechalismy do domu ale dzisiaj niestey po tych uciechach mamy lekka goraczke. Mam tylko nadzieje, ze to nic powaznego bo przeciez w piatek wyjezdzamy na 3-dniowy weekend z kuzynami wlasnie. Adas nie moze tego przegapic....
Czyli wczoraj mielismy wszystko to co Adas lubi najbardziej: tort, urodziny i kuzyni!
Dokladnie od piatku 17.oo-tej (kiedy nieopatrznie powiedzielismy mu, ze w ten weekend bedzie 'birthday party'), Adas dopytywal sie co 15 minut kiedy jedziemy do 'Vani-Mumi", a kiedy nadszedl w koncu ten moment, to skakal z radosci.
Rumi lubi bawic sie z Adasiem, bo mowi, ze w przeciwienstwie to swojego brata, Adas sie jej slucha i lubi bawic sie domkami dla ksiezniczek (!? :)Vani tez sie bawi z Adasiem i czesto sie siluja albo graja w pilke. Chociaz chyba Rumi wiecej spedza a nim czasu, bo Vani czesto po jakims czasie znika gdzies w otchaniach swojego pokoju (czyt. komputera) - wiadomo, nastolatek.
Po zabawie przyszedl czas na tort i nie kto inny zainotowal pierwsze nuty "Happy Birthday to you...", jak wlasnie Adas. Jakby mogl to by najchetniej przespiewalby je ze cztery razy w kolko. Potem jeszcze czterokrotne zapalanie-i-dmuchanie swieczek i bylismy w raju:)
Po tym wszystkim wyczerpani dojechalismy do domu ale dzisiaj niestey po tych uciechach mamy lekka goraczke. Mam tylko nadzieje, ze to nic powaznego bo przeciez w piatek wyjezdzamy na 3-dniowy weekend z kuzynami wlasnie. Adas nie moze tego przegapic....
Bravo dla dzielnego Adasia ;-) Zycze, aby szybko wrocil do zdrowia!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń