Rutyna


Po pierwsze to wszyscy mamy sie swietnie. Jestesmy troche zakatarzeni, ale ogolnie szczesliwi, optymistyczni i zadowoleni z zycia --- jako samo zdjecie mowi ;)






Oprocz tego to chyba zaczynam sie troche przyzwyczajac do nowego rytmu i rutyny pracy. Co ciekawe, kiedys rutyna wydawala mi sie czyms najgorszym w zyciu, kojarzyla sie z nuda, powszednoscia i brakiem ciekawych zajec. Pamietam jak po studiach w Polsce wizja dozywotnej pracy od 8 to 16 byla dla mnie jawnym horrorem. Dlatego wyjachalam do Stanow. I bylam taka zadowolona, bylam gotowa co 2 lata mieszkac na innym kontynencie byle tylko nie wpasc w sidla rutyny. Ale zostalam tutaj i potem po kilku latach pracy znowu mialam ochote na zmiane. Rzucilam wiec prace i odmlodzilam sie duchowo i intelektualnie stajac sie na powrot studentka - nic tak nie odmienia zwyklej codziennej rutyny jak taki drastyczny ruch. Jednak co ciekawe, juz nie bylo mi tak latwo sie przestawic. Mialam watpliwosci czy to byla wlasciwa decyzja.

Teraz z kolei po zakonczeniu studiow i po koszmarnym maratonie egzaminowym, przyszedl czas na powrot do rutyny pracy. I po raz pierwszy w zyciu nie mam nic przeciwko temu. Nie chce sie juz uczyc, nie chce planowac przeprowadzek do obcych krajow, nie chce przewracac wszystkiego w moim zyciu do gory nogami.

Chce wstawac co rano i isc do pracy. Chce spedzac czas z rodzina. Chce spotykac sie z przyjaciolmi. Wybrac sie na koncert w weekend....

Komentarze

  1. Czy ja wiem czy rutyna to coś złego... Na pewno jak codziennie musisz iśc do pracy której nie ciepisz, to rutyna dnia jest dla ciebie męką... Ale jak masz pracę jaką sobie wymarzysz i umiejętnie rozplanujesz swój wolny czas to życie nie musi być monotonne!
    Nie cierpiałam swojej codzienności w Polsce, a jak wyjechałam do Anglii, polubiłam swój tygodniowy schedule. Tak więc może wyprowadzka coś zmienia w naszym nastawieniu do rutyny?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty