Mama w Pracy

Kazdy z nas ma inna opinie na temat laczenia pracy z wychowywaniem dzieci. Czy lepiej zostac w domu z dziecmi? Czy tez lepiej zdecydowac sie na prace? Kazdy ma indywidualne podejscie do tej kwesti w zaleznosci od wlasnych pogladow czy potrzeb.

Ja uwazam, ze to jest wspaniale kiedy mama zostaje w domu i czerpie satysfakcje z tego, ze moze przebywac z dziecmi przez pierwsze lata ich zycia. Nie uwazam jednak, ze laczy to sie automatycznie a byciem lepszym rodzicem.

I jako pracujaca mama chce stanac w obronie (niektorych) pracujacych rodzicow. Jak wiadomo pracuje w duzej kancelarii prawnej. Mamy duzo wymagan, stresu i godzin to wyrobienia. Wielu z nas ma tez rodziny. Jednak uwazam, ze Quality is better than quantity, czyli jakosc jest lepsza niz ilosc. Osobiscie znam tutaj tak oddanych i zaangazowanych rodzicow, ze podobnych dlugo by mozna ze swieczka szukac.

Potwierdza sie to tez z pogladem doroslych juz dzieci. Wielu znajomych w moim wieku, mialo rodzicow, ktorzy byli wzietymi lekarzami czy prawnikami, lecz ci ktorzy mieli szczescie, pamietaja rodzicow zawsze zaangazowanych w rodzine, zawsze ciekawych, zawsze pomocnych.

I my z Dimo, niezaleznie od tego czy pracujemy czy nie mamy nadzieje dac naszym dziecim to poczucie bezpieczenstwa i podpory, ktore pozwala im mierzyc wysoko i osiagac sukcesy. Ludzie czasami mysla, ze to przychodzi z pelnym porzuceniem wlasnego zycia na rzecz dzieci. Tak nie jest. Milosc i codzienna podpora rodzicow buduja fundamety, ktore pozwalaja dzieciom uwierzyc, ze wszystko jest mozliwe do osiagniecia. I one potem to osiagaja!

Bo tu nie chodzi o to, czy mama pracuje czy nie, ale o to, zeby dziecko zawsze wiedzialo i czulo, ze jest od tej pracy o niebo wazniejsze.

Komentarze

  1. Też nie wydaje mi się żeby pracujący rodzice byli tymi gorszymi- jak napisałaś liczy się jakość spędzonego czasu a nie ilość. Moi oboje rodzice pracowali jak byłam mała i wcale nie przeszkadzało mi że spędzam parę godzin z nianią. Nie rozumiem tej całej nagonki na pracujących rodziców...

    OdpowiedzUsuń
  2. Upsss.
    mam nadzieję, że nie napisałaś tego na skutek mojego ostatniego posta.
    Zgadzam się w całej rozciągłości z tym, że liczy sie jakość a nie ilość, bo na swoim przykładzie wiem, ze będąc w domu wcale nie jestem mamą idealną ( ojjj, daleko mi do tego ideału :)

    A ja gdybym zdecydowała się powrocić do mojej byłej pracy nie było by ani jakości ani ilości.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Moniq79

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki aktualny temat (jakis czas temu wrocilam do pracy:)
    wszystko fajnie, choc moje doswiadczenie pokazalo, ze jak pracowalam full time i mialam dla mika 2-3 godz. w ciagu dnia + weekend to jakosc wspolnie spedzonego czasu byla marna (jakos tak podswiadomie staralam sie zrobic z nim to, na co normalnie mielibysmy dzien).
    i niestety do tej pory nie nauczylam sie, jak w 3 godziny dziennie wychowac dziecko, nie majac szansy np. na wspolne ponudzenie sie, z ktorego biora sie najlepsze pomysly na zabawe. nauczylam sie natomiast, ze ja-matka 24 godziny na dobe to nienajlepszy pomysl i ze inni tez dobrze zajma sie moimi dziecmi (bylo to o tyle trudne, ze kajtus ma jednak specjalne potrzeby i jakosc spedzanego z nim czasu jest kluczowa dla jego rozwoju ); potrafie wiec odpuscic i robic swoje, ale zachowanie rownowagi miedzy czasem spedzanym w pracy i tym domowym daje mi pelnie szczescia:)
    zreszta polska plaga nie sa chyba pracujacy rodzice - nie zauwazylam na nich jakiejs specjalnej nagonki, tylko ci nieobecni (madrzy i kochani, ale uczestniczacy wybiorczo w zyciu dziecka, bo nie chca poczekac chwili ze zmiana samochodu, czy zakupem domu)
    buziaki od pracujacej krzeminskiej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu- dokladnie tak jak napisalas- jakosc a nie ilosc jest najwazniejsza, choc to odwieczny dylemat Mlodych Mam i to zawsze one maja najciezej jakakolwiek decyzje podejma.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ja zostalam w domu dla dzieci bo moglam i chcialam - nie czekala na mnie zadna kariera i wydawalo mi sie ze skoro poradzimy sobie finansowo bez mojego zarobkowania to lepiej bedzie dla dzieci jak poswiece im te pare pierwszych lat - praca poczeka, a dzieci nie. Ale mialam juz robione przytyki - jakim to jestem darmozjadem i jak wydaje pieniadze mojego meza a sama nie zarabiam (tesciowa} i czasami czuje sie zle z tym ale wiem jednoczesnie ze idac do pracy czulabym sie zle oddajac moje dzieci do daycare. Mam przyjaciolke ktora pracuje, bo musi i jest wspaniala matka, te pare godzin na dzien kiedy jest z corka. Niektore mamy nie maja wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie to napisałaś. Ja (jeszcze) nie jestem mamą, ale z moich obserwacji wynika, że nie ilość czasu spędzonego z dzieckiem ale sposób w jaki się go spędza jest dla malucha najwazniejsza. Pozdrawiam cieplutko i pourlopowo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty