Cruise Nov. 2010
Wyjazd bardzo sie udal. Bylo fajniej niz myslam (nie bylam do konca przekonana czy taka forma wypoczynku bedzie mi odpowiadac). Ale bylam milo zaskoczona. Codziennie spedzilismy czas na roznych wyspach a wieczorami bawilismy sie na statku. Tyle roznych atrakcji oferowali: restauracje, baseny, tance, muzyka na zywo, casino, a nawet musical i teatr, ze nie nudzilismy sie ani minuty. Adas poznal nowych kolegow w Klubie dla dzieci, gdzie szalal jak tylko mogl. Pogoda byla swietna, cieplo, woda turkusowa....
Za to powrot do pracy byl strasznie bolesny :(
Za to powrot do pracy byl strasznie bolesny :(
Piękne wspomnienia na chłodniejsze noce:)
OdpowiedzUsuńNo widzę po zdjęciach, że świetnie się bawiliście :) No faktycznie, powrót do reality bywa ciężki :)
OdpowiedzUsuńPatrzę, patrzę i wiem, że tak jest, ale nie wierzę, że gdzieś teraz jest taka pogoda - w Poznaniu zaspy... Cieszę się, że wakacje Wam się udały. Zdjęcia fajowe, ze w sercu maj się robi :) xxx
OdpowiedzUsuńSuper, że wakacje się udały, a powroty, te do pracy są zawsze ciężkie :)
OdpowiedzUsuń