Katar w Polsce

Moj blog jest o wszystkim.
O dzieciach, pracy, ambicjach, wycieczkach, dniach powszednich i dniach wyjatkowych.

:

W porownaniu do innych blogow made in Poland, ~nie~ pisze jednak o jednym.
O zasmarkanch, przeziebionych, kaszlacych dzieciach.
Teraz sezon jesienny i niestety niektore blogi leca z tym koksem co drugi post,
a bo ten smarka, a bo ta kaszle itp. itd.
I o ile wspolczuje, ze niektore maluchy wiecej choruja to bardzo sie dziwie jakie jest podejscie rodzicow i lekarzy w Polsce do przeziebienia.
Zauwazcie, ze mowie przeziebienia a nie choroby.
Roznica jest taka, ze przeziebienie leczymy sami a choroby leczymy z lekarzem.

:

Mam jednak wrazenie, ze w Polsce do przeziebienia podchodzi sie strasznie powaznie.
Zaraz na bank zostajemy w domu - nie idziemy do szkoly czy przedszkola 
(OK, rozumiem, nie chcemy zarazic innych dzieci)
ale tez nie mozemy wychodzic na dwor i koniecznie musimy sie cieplo ubierac.
Mama na zwolnienie lub stres co zrobic z dzieckiem.
Po 3 dniach kaszlow i smarkow zaraz lecimy do lekarza, ktory nazywa to przeziebienie jakas  choroba, na przyklad zapalenie gardla i zaraz przepisujemy antybiotyki.
I mamy 2 tygodnie z glowy w szkole, pracy i organizm na antybitykach nie radzi sobie z kolejnym przeziebieniem za pare tygodni, bo nie wypracowal naturalnej odpornosci.

:

My tutaj, tak samo jak wszystkie szkoly i przedszkola mamy na przeziebienia tylko jedna zasade.
Jak jest goraczka to zostajemy w domu.
Jak nie ma goraczki to idzemy do szkoly/przedszkola.
Bez szczypania.

:

Bum!

:)



Komentarze

  1. Dlatego w tej Twojej Ameryce wszystkie dzieci laza z gilami po kolona obrzydliwy widok ! I na nikim nie robi to wrazenia! Cala Ameryka wszystko ma w tamtych spodniach. I na choroby grypowe kaza jejsc lody a o wielu dolegliwosciach nie maja bladego pojecia!!!!! Taka jest Ameryka!! Ciekawe czy ty nauczylas sie juz wycierac nos swoim zasmarkanym dziecia czy masz to gdzies i taki widok nie robi wrazenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie trzeba od razu z geba - mozna normalnie o takich roznicach kulturowaych rozmawiac. Zgadzam sie, ze w Stanach dzieci sa ubierane (a wlasciwie nie ubierane) nie odpowiednio do pogody i chodza potem podziebione. Musze zrobic o tym osobny post jak to dzieciaki zima chodza w szortach.

    OdpowiedzUsuń
  3. A Pani zawsze krytycznie o tej strasznej Polsce i tych tępych Polakach... Głupie Matki-Polki, bezmyślni polscy lekarze...

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest moj ~drugi~ post o Polsce w ciagu 8 lat pisania bloga (drugi po ostatnim poscie o uchodzcach) - wiec nie przesadzajamy, ze ~zawsze~. Byc moze ze krytycznie wyszlo, ale nie obrazajamy sie od razu. Krytycznie o USA to mozna jechac, ale krytycznie o Polsce to juz bron boze! I na pewno nikogo nie obrazam od glupich czy tepych. Po prostu bardziej popieram podejscie tutejsze.

    Eh, dlatego wlasnie wiekszosc czasu mam zamkniete komentarze bo mi sie po prostu nie chce czytac czy odpowiadac na cos takiego...

    OdpowiedzUsuń
  5. Olu, zgdzam sie, ze za czesto sa przepisywane antybiotyki dla dzieci u nas. Reszta to, co kraj to obyczaj. Buziaki, RK

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej no, ludzie, spokojnie, ja chętnie poczytam, jak to wygląda od podszewki w USA, jak dzieci chorują, jak/czym się je leczy, jakie jest podejście lekarzy i rodziców. Ja mieszkam w PL, ale akurat trafiam na takich lekarzy, którzy podczas większości przeziębień itp., jeśli nie ma gorączki (gorączki, a nie 37,3 - to NIE jest gorączka, tym bardziej u dziecka), to wręcz zalecają spacery i pobyt na świeżym powietrzu - co dziwi wiele osób z otoczenia. Tak, tak, tak, tak u nas jest w większości przypadków, jakieś daremne diagnozy "zapalenia gardła", "idzie na oskrzela" i antybiotyk oraz 200 syropów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za komentarz - ciekawe i dobrze, ze podejscie sie powoli zmienia w PL. Pozdrowienia.

      Usuń
  7. Zgadzam sie z przewrazliwieniem polskich rodzicow niestety:( nawet w mojej wlasnej rodzinie:) Z katarkiem do szkoly nie puszcza, a jak juz zakaszle to do lekarza od razu:))) Moje dzieci jak nie maja gorączki to do szkoly ida, a jak maja stan podgoraczkowy to nawet zadnego lekarstwa nie daje jeszcze zeby organizm sam zwalczyl infekcje i musze przyznac - odpukac! rzadko choruja:) Do lekarza ide jak goraczka sie utrzymuje albo kaszel jest straszny juz. Ale wychodze z zalozenia ze kazdy reaguje jak uwaza i mimo ze przewracam oczyma ze zdziwienia kiedy slysze ze moi bratankowie nie poszli znow do szkoly bo katarek maja to nikomu kazan prawic nie bede bo sama ich nie lubie:))) Ale z tym nieopowiednim ubieraniem sie to jest jakas plaga w stanach:))) uwazam ze to jest glupie, i absolutnie nie rozumiem tego wiec moje dzieci ubieraja sie odpowiednio do pogody czy tego chca czy nie - na razie problemow nie bylo, wrecz przeciwnie chca ubierac bluzy jak jest ponizej 20stC:)))
    Zlosliwe komentarze mnie troche bawia:) i ty tez sie smiej z nich Ola, komiczne bardzo jak ludzie niektorzy sie tak strasznie wsciekaja i ile zlosci wyklikuja:)))
    Powinnas kiedys zebrac te wszystkie najbardziej zlosliwe teksty i pokazac jak czlowiek czlowiekowi wilkiem potrafi byc :( bo to jest tak tragiczne ze wrecz komiczne:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. No niestety masz rację- przeziębienie i bum do lekarza.
    a tym lekarzem jestem ja i pól wizyty zachodzę w głowę po co szanowny Pacjent się do mnie pofatygował
    jestem też matką, żeby nie było i moje dzieci (7i4 latka) nie są jakimś cudem inne a na palcach jednej reki mogę policzyć ich choroby (nie przeziębienia)


    pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty