Szorty w USA

Dla rownowagi po poscie o katarze w Polsce, napisze teraz post o szortach w USA.
:
W styczniu tego roku ukazal sie artykul w naszej lokalnej gazecie Washington Post
pod duzo mowiacym tytulem:

What’s up with boys and shorts in the middle of winter?

(czyli w tlumaczeniu "O co chodzi z chlopcami w szortach w srodku zimy?"
:
Artykul jest tylko wyznaniem jednej mamy, ktora mowi, ze jej syn, na oko 8-9 lat, nosi szorty przez caly rok bez wzgledu na pogode.
Wiekszosc czasu nie nosi kurtki i jedynie czasami zgodzi sie nosic cieplejsze bluzy.
Te wyznanie mamy nie byloby niczym nie zwyklym, gdyby to bylo tylko jej doswiadczenie.
:
Problem w tym, ze  wszyscy chlopcy w wieku od 7 lat w gore (az do high school) zgadali sie jakos (nie wiem jak oni sie mogli wszyscy z calego regionu na ten temat dogadac, ale na pewno mieli jakies zebranie czy cos ;)
Tak wiec wszyscy sie zgadali, ze noszenie dlugi spodni zima i nie daj boze kurtek jest tylko dla mieczakow.
:
Serio, widzi sie duzo dzieciakow w drodze do szkoly i ze szkoly i po prostu szczeka opada.
Tutaj zima potrafia byc takie mrozy i sniegi, ze Syberia normalnie.
A ida chlopaki w szortach, jakas bluzeczka, jak dobrze pojdzie to z dlugim rekawem, moze bluza z kapturem i tyle.
Kula sie i zwijaja od zimna, ale kurtki taki nie zalozy.
Nie chce byc "mieczak".
:
Moj wlasny pierworodny tez probuje fikac takie wybryki.
Jednak mamy ustalone pewne zasady co do tego tematu i Adam pierwsze co robi jak sie budzi to sprawdza pogode.
Jak jest wiecej niz 15 stopni C na dworze to moze isc w szortach.
Jak mniej to nie moze.
Ale to oznacza tylko to, ze zaklada dlugie dresy NA szorty i jak tylko przekroczy prog szkoly to pierwsze co robi (serio pierwsze!) to sciaga dlugie spodnie i pozostaje w szortach.
Oczywiscie ja go nie widze jak wychodzi ze szkoly, ale najczesciej "zapomina" zakladac dlugich spodni na droge powrotna do domu.
Po prostu zapomnial i tyle!
Na dworze minus 3 a on biedaczek "zapomnial" ze ma dlugie spodnie w plecaku.
Ciekawe jednak ze nigdy nie choruje ani się nawet nie przeziebia. Zahartowany więc?

:
Ciekawe sa komentarze lokalnych mam pod tym artykulem powyzej.
Czesc mowi, ze dzieciak moze ubierac co chce. 
Ze jak mu bedzie naprawde zimno to zalozy cos cieplego. 
Ze mamy nie chca juz dokladac jeszcze jednej bitwy porannej (umyj zeby, posciel lozko, zaloz kurtke) i po prostu odpuszczaja. 
:
Inna czesc mowi, ze jak dzieciak sam nie ma zdrowego rozsadku to trzeba za niego zdecydowac i kazac mu ubrac cos cieplego i tyle.
Z tego co widze w okolicy te mamy sa w mniejszosci.


Popularne posty