Dobre Mysli.
Prosze pomyslcie o nas dzisiaj, a szczegolnie o Adasiu, poniewaz jedziemy wlasnie do szpitala dzieciecego na CT Scan (CAT). O ile samo skanowanie jest zupelnie bezbolesne, to mam nadzieje, ze Adas sie nie przestraszy i nie beda musieli mu podawac srodka usypiajacego.
A wszystko to w zwiazku z poczatkiem serii operacji korekcyjnych na prawym uszku Adasia.
Wyniki za skanu zostana nastepnie przeanalizowane przez chirurga w Kalifornii, ktory oceni czy Adas kwalifikuje sie na operacje otworzenia kanalu usznego.
Cztery miesiace pozniej, kolejna operacja na odbudowe malzowiny usznej, tym razem u chirurga plastycznego w Los Angeles. Druga czesc odbudowy, 6 miesiecy pozniej.
Serce mi juz pare razy peklo na milion kawalkow, na sama mysl przez co ten maly krasnal bedzie musial przechodzil w tym roku...
Trzymam mocno kciuki. Adaś to dzielny chłopczyk i na pewno da radę :)) Wszystko bedzie dobrze. Buziaki
OdpowiedzUsuńOczywiście będziemy trzymać kciuki. Olu, a Adaś uświadomiony co go dokładnie czeka, jak sobie z tym radzi, bo na pewno boi się ?
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się cieplutko i czekam na wieści jak poszło i jak wyniki analizy chirurga.
Jestem calym sercem z Wami :-) sciskam Was mocno! Oczywiscie trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBadz odważny Adasiu ;) Trzymam kciuki!! Będzie dobrze!!
OdpowiedzUsuńŚliczny ten Twój blondasek.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę, żeby Adaś jak najszybciej miał za soba te wszystkie szpitalne doświadczenia.
Moniqq79
Kurczę, przykro mi, Olu z powodu tego przez co właśnie przechodzicie. Biedactwo z tego Twojego synka, oby cały proces korekcyjny przebiegł pomyślnie i bezboleśnie!
OdpowiedzUsuńBądź dzielna!
Krasnalek da rade :)
OdpowiedzUsuń3 mam kciuki
Pozdrawiam
Ola, chyba domyślam się co czujesz...dzieci są bardzo dzielne - Adas zadziwi Cie wiele razy podczas tego trudnego czasu. Najwazniejsze ze bedzie mial madre, kochajace wsparcie w Tobie i Dimo, to mu pozwoli przejsc przez przez operacje i badania w poczuciu bezpieczenstwa, a jak do tego zastosujecie kilka trikow - wyjdzie z sytuacji bez zlych wspomnien. Na pewno wybraliscie sprawdzonych, doswiadczonych lekarzy wiec glowa do gory! Mocno Was sciskamy, a malego Zucha naj, naj....
OdpowiedzUsuńkrzeminscy
Olu najukochansza, jak Radek byl w szpitalu, to zdawalo mi sie, ze przygniotly mnie Himalaje. Balam sie bardzo, balam sie podwojnie, bo za siebie (miliony czarnych scenariuszy w glowie) i za niego - przeciez byl maly wtedy i nie rozumial, ze tak trzeba, ze dla jego dobra. A jeszcze trzeba sie usmiechac, dodawac otuchy i w ogole nie pokazac tego calego strachu. W trudnych chwilach, jakie go czekaja, to Ty bedziesz calym jego swiatem i opoka. Trzymaj sie Oluchna, daj Adasiowi duzo sily. Calym sercem wierze w to, ze wszystko sie uda. Trzymamy kciuki za Was! :*
OdpowiedzUsuńDziekuje WSZYSTKIM za te mile i dobre slowa otuchy! Naprawde robi mi sie cieplej na sercu jak czytam Wasze komentarze, a niektore nawet wyciskaja mi lzy z oczu (dzieki Karola i Basia :)
OdpowiedzUsuńW piatek obylo sie bez usypiania. Adas byl ciekawy co sie dzieje, ale nie przestraszony. Moze dlatego, ze wyjasnilismy mu wczesniej co sie bedzie dzialo.
Co do jego przygotowania do operacji, to tutaj psycholog szpitalny spotyka sie z rodzicami dzieci, ktore oczekuja na operacje i w zaleznosci od wieku dziecka doradza jak podejsc do rozmowy, jak i ile powiedziec itd.
Pozdrawiam goraco!!!