Life...

Wczoraj o 11.30 wieczorem przypatrywalam sie moim spiacym dzieciom. Z pokora w sercu i lzami w oczach dziekowalam za to ze sa i ze sa zdrowe.

Tej dziewczynce nie dane bylo dlugo pozyc a jej rodzicom cieszyc sie nia, wychowywac, przypatrywac sie jak spi. Byla prawie w tym samym wieku co moje blizniaki. A przeciez jej rodzice sa ludzmi takimi jak my, cieszyli sie na narodziny dziecka, kochali, tulili, mieli plany na cale zycie.


Blog, ktory pisal jej tata byl/jest wielkim hitem.

Popularne posty