My happy children
Nie ma czasu na pisanie, wiec zalaczam tylko pare zdjec moich Krasnali. Sophia prawie raczkuje, chociaz na razie tylko do tylu :) Martin jest przesmieszny jak sobie gaworzy, potrawi "gadac" przez pare minut mowiac na przyklad: ba-ba-ba-ma-ma-ma-de-de-de - i tak w kolko. Slodkie. Z innych spraw, zaczynamy remont nowego domu. Przeprowadzka w przyszlym miesiacu. Trzeba zaczac sie pakowac.