Ah ty zycie!

Ciezkie mam serce dzisiaj. Moja przyjaciolka wlasnie po raz trzeci stracila dziecko w 20 tygodniu ciazy. Umarlo w brzuszku. Przed chwila z nia rozmawialam. Zaplakalam gorzko jak nad swoim. Inna kolezanka z piecio-letnia corka zostala porzucona przez meza. Odszedl do innej i ma z nia dziecko. Dowiedzialam sie wczoraj. Ta kolezanka i kolega byli mi bardzo bliscy i byli moja ostoja przez moje pierwsze dwa lata w USA.  Inni maja problemy finansowe. Jeszcze inni chca dziecko a nie moga. Wiec dzisiaj zamiast standarowego koncowego "life is good" bedzie raczej "life is complicated".

Popularne posty