Za piec lat...
Za piec lat, tez bede siedziec przy komputerze. Na moich kolanach, maly trzylatek, ktory w przeciwienstwie do swojego brata ma ciemne i geste wlosy. Chociaz oboje maja fiolkowo niebieskie oczy - to po tacie.
Tak przypatrujac sie mojemu mlodszemu synkowi, uslysze na dole dole podeskcytowane glosy taty i 8 letniego Adasia, ktorzy bardzo zmarznieci wlasnie wrocili z kolejnej wycieczki rowerowej. Zbierajac sie do zejscia na dol, moj wzrok padnie na sciane na moj oprawiony dyplom, ukonczenia prawa i dopuszczenia do zawodu adwokata w tym kraju, wiszacy tuz obok naszego rodzinnego zdjecia z niezapomnianej wyprawy do Chin.
Patrzac z zaduma przez okno, zobacze wyjatkowo wczesne jak na listopad pierwsze platki sniegu i po raz kolejny od miesiecy zamysle sie nad tym czy nasza rodzina jest gotowa na trzecie dziecko.
Chociaz rozmyslania te zostawie sobie na troche pozniej i zejde na dol, zeby spedzic wieczor z moja rodzina. Jak codzien. Od wielu lat. Na zawsze.
:
:
:
:
:
:
:
Podobno bardzo duza jest potega podswiadomosci, wazne jest pozytywne myslenie i nastawienie, jak rowniez wizualne unaocznianie sobie wlasnych, realnych planow. Wiec ja sobie cwicze :)
Tak przypatrujac sie mojemu mlodszemu synkowi, uslysze na dole dole podeskcytowane glosy taty i 8 letniego Adasia, ktorzy bardzo zmarznieci wlasnie wrocili z kolejnej wycieczki rowerowej. Zbierajac sie do zejscia na dol, moj wzrok padnie na sciane na moj oprawiony dyplom, ukonczenia prawa i dopuszczenia do zawodu adwokata w tym kraju, wiszacy tuz obok naszego rodzinnego zdjecia z niezapomnianej wyprawy do Chin.
Patrzac z zaduma przez okno, zobacze wyjatkowo wczesne jak na listopad pierwsze platki sniegu i po raz kolejny od miesiecy zamysle sie nad tym czy nasza rodzina jest gotowa na trzecie dziecko.
Chociaz rozmyslania te zostawie sobie na troche pozniej i zejde na dol, zeby spedzic wieczor z moja rodzina. Jak codzien. Od wielu lat. Na zawsze.
:
:
:
:
:
:
:
Podobno bardzo duza jest potega podswiadomosci, wazne jest pozytywne myslenie i nastawienie, jak rowniez wizualne unaocznianie sobie wlasnych, realnych planow. Wiec ja sobie cwicze :)
Ha, to ja w takim razie juz biegne polezac sobie na sofie i powyobrazac moje lepsze zycie ;-)
OdpowiedzUsuńMasz racje, pozytywne myslenie pomaga. Ale czasem dopada nas stres, jakies smutki i zwatpienia i wtedy zapominamy, ze istnieje cos takiego jak wizualizacja...
Dziekuje, za nam przypominasz :-)
Piękne marzenia, moja droga Olu. Zyczę Ci, aby wszystkie się spełniły :) Snucie planów nic nie kosztuje, więc możemy robić to do woli :) Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńImagik - ja bym sie sama tez najchetniej na sofe walnela i .... nie myslala o niczym. Padam. Fakt, zawsze beda chwile stresu i zwatpienia. Ale bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńDziekuje anonimowi. Ale ciekawa jestem kto mi tak bez podpisu takie mile slowa przesyla....
To ja też sobie zrobię taką wizualizację :))
OdpowiedzUsuńOlcia, a mi sie wydaje, ze za te 5 lat to wy juz bedziecie mieli mlodszego brata -i- siostre dla Adasia :) Moze sie wtedy zamyslisz nad czwartym?
OdpowiedzUsuńJa sobie musze zaczac wyobrazac moje pierwsze, moze pomoze ;)
Buziaczki dla was wszystkich, RK
Asia, slusznie, bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńCo, czwarte?! Na razie sobie tego nie wizualizuje :)
O, kurczę, nie zauważyłam, że posłałam jako Gall Anonim ;) Ostatnio coraz częsciej mi się to zdarza. Na przyszłość postaram się zwracać na to większą uwagę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Irlandii :)
Po to sa marzenia aby je realizowac!! Wedlug ksiazki, ktora ostatnio przeczytalam wlasnie tak nalezy robic, ale nie mozna watpic- chociaz to bardzo ciezko zastosowac w rzeczywistosci...
OdpowiedzUsuńTaita, dosyc zabawne :) Ale zastanowil mnie ten Gall Anonim wczesniej ....;)
OdpowiedzUsuńPaulina, a jaka to ksiazka? Zaciekawilam sie.